Strażnicy Ithilien

Itilion B.Y · Gość

Do biura dyplomaty wszedł stary, białowłosy khazad.
Podszedł do wolnego krzesła.

- Mogę usiąść?

Po usłyszeniu przychylnej odpowiedzi usiadł.

- Witam, nazywam się Egenor.
Jestem dyplomatą Zakonu Białej Gwiazdy.
Nasz klan jest narazie niezbyt duży, lecz z każdą chwilą nasza siła wzrasta.
Przyszedłem złożyć propozycję paktu o nieagresji.

Po tych słowach czekał na reakcję siedzącego naprzeciw gospodarza

Nath

Niedługo po przemowie khazada w sali zjawił się elf, pierwsze co zrobił po wejściu usiadł przy stole, potem swymi niewielkimi niebieskimi oczyma spojrzał na khazada
- Pakt o nieagresji
Mruknął coś pod nosem, nikt jego słów nie usłyszał.
- Musisz zaczekać chwilę na Nefariusa naszego dyplomatę
Uśmiechnął się do przybysza, po czym łyknął wina leżącego na stole

Avaren

[Dinedal, co ty tu robisz? Być tu ma zainteresowany, dyplomata i ewentualnie kronikarz...]

Ciężkie drzwi otwarły się, choć nikt ich nie dotknął. Do sali wszedł jasnowłosy elf. Był to Avaren, kronikarz strażników. Kiwnął głową przybyłemu khazadowi i usiadł przy rozłożonym na drewnianym stole zwoju. Wyjął długie, eleganckie pióro napisał na górze zwoju: "Zakon Białej Gwiazdy - negocjacje."

Nefarius Galthorne

Twarz jego, jak stół kamienny na którym trzymał ręce nie wyrażała żadnych emocji.
Patrzył się prosto w oczy przybyłego jakby chciał go dokładnie przejrzec.
Powiedział by Mae govannen gdyby nie to, że przybyły jest Khazadem.
Witaj, jestem Nefarius, syn Mefista.
Powiedział poważnym głosem dalej nie wyrażając żadnych emocji
Więc dopóki nie dowiemy się więcej o Waszym klanie do żadnego paktu nie dojdzie.
Powiedz mi prosze, kto jest założycielem twojego klanu?
Jakie klan ma idee?
Gdzie ma swoją siedzibe?
Skierował do przybyłego pytania rozpoznawcze, odprężył się wygodnie w fotelu i czekał jego odpowiedzi.

Itilion B.Y · Gość

Założycielem klanu jest Seviolas.
Powstał on, by rozjaśniać swoim światłem drogę dla tych, którzy się zagubili w mroku o dla tych, którzy szukają drogi do lepszego życia.
Siedzibę mamy w Amon Hen.

Parson

A co nam dam taki pakt?*spytał nowo przybyłego gościa*

Nefarius Galthorne

Powiedział po chwili
Czuję że długo tam nie wytrwacie, Araglas nie da wam spokoju jak go znam.
A wierz mi, że znam go dobrze.
Po chwili zadumy zadał przybyszowi kolejną serię pytań
Jaki jest Wasz stosunek do władz?
Jesteście bardzo przywiązani do Amon Hen?
Jakie są Wasze symbole, czy członków Waszego klanu można poznac po czymś szczególnym?

Itilion B.Y · Gość

Hmm.
Co da wam pakt.
Przede wszystkim zawitałem tu aby usunąć trochę brutalności z krainy, która rozpanoszyła się za panowania Nightwolfa.
Nie chcemy prowadzić wojen ani żadnych potyczek z żadnym z klanów dbającym o zachowanie ładu i spokoju w Śródziemiu.

/Tu skłonił lekko głowę w znaku szacunku dla czynów Strażników./

Jak na owy czas jest spokojnie, nie grozi krainie żadna większa wojna, lecz kto wie co przyniesie czas. Pakty podpisywane w trakcie konfliktów często są nietrwałe i fałszywe, dlatego przybywam właśnie teraz, gdy jest spokój.
Przyjaciel z czasów spokoju jest więcej warty niż sojusznik tylko w czasie wojny, ponieważ przestrzegając pakt dowodzi swojej przyjaźni i lojalności.

A co do drugiej sprawy to już gościliśmy Argalasa.
Przedstawił nam swoje obiekcje co do naszej siedziby. Narazie możemy tam zostać, przynajmniej do powrotu naszego przywódcy, który sam z nim porozmawia.
Choć to ja jestem dyplomatą nie leży w mojej kompetencji dyskusja o lokacji klanu.

W tym czasie jakowych symboli nie mamy, ale możliwe że już niedługo to się zmieni.
Przedyskutowaliśmy pewne sprawy i stwierdziliśmy, że nie chcemy mieć klanowego nazwiska, ponieważ nie chcemy podrabiać innych klanów.

Szanujemy władzę Bruineny za wielki wkład w odbudowę krainy.
Amon Hen wybraliśmy na naszą siedzibę, ponieważ za pradziejów swoją siedzibę miał tam klan naszych przodków.
Amon Hen jest dla nas miejscem sentymentalnyn, gdzie przebywali nasi przodkowie.

Po tej przemowie wpatrywał się nieruchomą twarzą w obecnych

Nefarius Galthorne

Nawet nie wiesz jak do wojny może byc blisko,
Spojrzał za okno jakby wypatrywał wroga, nasłuchiwał czy nie zagrzmi jakiś róg, jednak nic takiego nie nastąpiło.
Zrwócił wzrok z powrotem na khazada
Kiedy możemy się spodziewac że Wasz przywódca wróci?
Po drugie to myślałem że Waszym symbolem jest biała gwiazda, ale to tylko domysły
Zaśmiał się w duchu, jednak jego wzrok dalej tkwił niewzruszony w nowo przybyłym.
W jakim stopniu szanujecie Lannisterów? Tolerujecie drowke na tronie?
Patrzył jakby z lekkim zdziwieniem na przybyłego

Itilion B.Y · Gość

Prawda.
Biała Gwiazda jest naszym symbolem. Mówiąc, że nie mamy symboli chodziło mi o to, że nie mamy żadnych materialnych symboli.
Biała Gwiazda prowadzi nas ku swemu światłu.

A co do królowej.
Hmm tego nie mogę jednoznacznie powiedzieć.
Każdy ma swoje zdanie. Mnie osobiście to nie przeszkadza, kiedy kraj jest wspierany i odbudowywany nie mam żadnych obiekcji.

Skoro sam twierdzisz, że wojna może w każdej chwili wybuchnąć, to chyba zgodzisz się ze mną, że jeśli w razie podpisania paktu, przestrzeganie go w czasie spokoju będzie dowodem lojalności i szczerości.
Jeśli przyjaźń jest w czasie spokoju rozwijana i podtrzymywana, to gdy nadejdą niespokojne dni przyjaciele cię nie opuszczą.

Itilion B.Y · Gość

Spokojnie siedząc khazad wpatrywał się w dyplomaty.

- Ja też chciałbym się czegoś dowiedzieć.
Czy prowadzicie w obecnym czasie jakieś wojny?
I z jakimi klanami macie podpisane pakty/sojusze?
Oczywiście jeśli nie możesz powiedzieć to rozumiem.
Każdy klan ma jakieś poufne informacje, których nie zdradza byle komu.

Zauważyłeś, że na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, który znikł równie szybko, jak się pojawił.

Itilion B.Y · Gość

Z tego co wiem to większość mych klanowych towarzyszy jest podobnego zdania co do Lannisterów i królowej co ja

Nefarius Galthorne

Oficjalne pakty i sojusze?
Siewcy Śmierci ku waszemu zdziwieniu jak mniemam, wieczna gildia z którą mamy już wieloerowy pakt jednak odnowiony.
Jeśli chodzi o inne sojusze i o pakty o nieagresji, to poprostu jeśli z kimś mamy dobre stosunki nie podniesiemy na nich miecza, łuku, ani nie użyjemy w obec nich magii.
Jeśli chodzi o wojny, obecnie nie prowadzimy żadnej, a jeśli prowadzimy to o Naszych przeciwnikach ginie słuch po bardzo krótkim czasie.
Jednak powiem tak, jeśli mamy z kimś dobre stosunkie nie atakujemy go.
Paktu o nieagresji nie podpiszem chodź, to nie znaczy że musimy siebie atakowac.
Do rozmowy, którą teraz chce przeprowadzic, zdaje mi się że będzie wymagana obecnośc twojego przywódcy.
Teraz zaczął mówic wolno, spokojnie każde słowo wymawiając z rozwagą.
My Strażnicy Ithilien, potomkowie Faramira, synowie elfów i ludzi oferujemy wam fuzję, oferujemy wam, dla każdego z waszysch członków miejsce w Naszym klanie.
Teraz już zaczął mówic trochę szybciej, jednak nadal jego słowa były mocno przemyślane
Niby to po ostatniej wojnie, powinien nastac spokój.
W Gondorze nie panują już orkowie.
Jednak teraz nastały byc może cięższe czasy.
Wojny klanów, Gondorowi grozi rozpad i wiele licznych wojen.
Jednak w tych wojnach, liczyc się będą tylko potęgi.
Takie jak My, Ruth Velve, Lannisterowie, Zjednoczenie Śródziemia i Wieczna Gildia.
Małe siły zostaną pochłonięte, rozżucone w pył.
Czasu by dla małych wojskiem, chodź może wielkim duchem klanów, mobilizacji wojsk się kończy.
Byc może jedynym ratunkiem, jest przyłączyc się do potężnych organizacji.
My wam takie coś oferujemy, my Strażnicy Ithilien, jeden z najstarszych klanów w Śródziemiu, jeśli nie najstarszy.
Jego korzenie sięgają III ery, jego armie niezliczone stoją na straży spokoju w Ithilen.
Jego potęga rosła, aż do pewnego momentu, w klanie nastąpił kryzys, właściwie jakby klątwa Eru na Nas spadła, jednak teraz, ostatnimi czasy znów rośniemy w potęgę.
Pomóżcie Nam i Wy.
Przyłączcie się do Nas, a w Śródziemiu będzie o Nas głośno!
Ostatnie zdania wypowiadął coraz głośniejszym tonem a ostatnie prawie wykrzyknął, jednak teraz dodał już spokojnym, jakby głosem służącego.
Rozważcie tą decyzję dobrze, taka okazja może już nigdy się nie powtórzyc...

Itilion B.Y · Gość

W oczach khazada dostrzegłeś błysk zdziwienia, który zniknął tak szybko jak się pojawił.

-Masz rację. Aby to przedyskutować potrzebny jest nasz przywódca.
Szkoda tylko, że wyruszył na misję.
Nie wiemy gdzie go szukać, lecz sądzimy że wkrótce wróci do nas.
Chyba będę musiał cię na jakiś czas opuścić przyjacielu, aby przedyskutować to
wszystko.

Nefarius Galthorne

Dobrze więc, to ważna dla Was decyzja, dobrze się naradzcie, przeanalizujcie plusy i minusy każdej z decyzji.
Czekamy na Was z otwartymi rękami,

[Kiedy możemy się spodziewac Waszego przywódcy? tak mniej więcej]