Strażnicy Ithilien

Kalev_Ylipulli

o jakich obelgach mówisz? Nikt was nie oskarża. To jest jedynie orzmowa wewnątrz klanu. Nikt ze Strażników Ithilien was nie oskarżał na forum bruineny, ani na samej bruinenie. Poza tym z tego co słyszałem, to istnieją pewne podstawy aby was posądzać o częste atakowanie naszych ludzi. Nie chcę żadnej wojny. Nie o to mi chodzi. Rhun jest teraz największym zagrożeniem. Nie wiem na ile relacje moich ludzi są prawdziwe. Dziwne, że jednak dość często to właśnie nasz klan pada ofiarą członków twojego rodu. Być może się mylę. Na razie nikogo nie będę przepraszał, dopóki całą ta sytuacja się nie wyjaśni.

Kronos Darkstar

*Kronos wykrzywił się w niesmaku* Moje źródła donoszą żę to wy chcieliście nas "złoić" *w tym miejscu spojrzał w pogardzie w kierunku niektórych członków klanu* I że to wy czyniliście przygotowania do wojny. Mam na to dowody. Zresztą jak głupim można być by pomylić nazwisko Darkstar z Darkness *zakpił*

Qui Shakhad Akhdar

*Do sali wszedł druid. Miał na sobie płaszcz z liści dębowych i laskę z żywego drewna. Wyjrzał spod kaptura. Jego oczy były białe... Nie posiadały źrenic. Skierował twarz w stronę Kronosa i rzekł* Duma twa i pycha próżne są... Na nic się nie zdadzą metody twoje... Debata o rodzie Darknes, trwa. O Darkstarach niewiele było mowy. Dysputa innymi torami się toczy.*jego trupio białe oczy przymknęły się lekko* Myśłi swe zdradź, a wiedzieć będziemy, jak sprawie tej zaradzić

Heyan

*wszedł so sali*tak chcecie wojny to powiedz otwarcie już my wam pokażemy *rzekł*

Qui Shakhad Akhdar

*zwrócił swe rybie oczy w stronę Heyana* Złość i gniew wzrok Twój przesłaniają. Wyciszyć się trzeba i spokój odnaleźć. Skłucić nas jedynie chce. Impulsywność i porywczość jego, stronnikiem nam będzie*usiadł na fotelu i zaczął dumać*

Shav

Zgadzam się z Dahaką. Siłą niczego nie załatwimy.

Heyan

*spojrzał na druida*oskarżają nas niech oskarżają wiem o co im chodzi tylko jedno im w głowie wykorzystają wojnę z Rhun i zaatakuja nas*powiedział*

Xardas

*stanoł wysoki elf w sali* Jeżeli zbraknie ci szacunku dla każdego cżłonka klanu z osobna dotkliwie poczujesz strzały naszych łuczniczych oddziałów. *usiadł* Nie zamierzam prowadzić z wami wojny, szykuję sie na podbój Rhun więc wszystkie starcia domowe przełóżmy na trochę później.

Kalev_Ylipulli

* gdy Kalev siedział na tronie, do sali weszła zakapturzona postać. Twarza miała zakrytą i powoli zbliżałą się z stronę przywódcy. Powiedział coś mu do ucha, rozejrzał się po sali i wyszedł bocznymi drzwiami. Kalev patrzył się po zgromadzonych na sali, po chwili zamyślenia wstał*

Otrzymałem nowe informacje. Mój szpieg doniósł mi, że nie było mowy o żadnej wojnie z rodem Darkstar. Nasze rozmowy dotyczyły atakó rodu Darkness. Być może ktoś o was wspomniał, może się pomylił, ale zapewniam się Kronosie, że nikt nie spiskował przeciwko twojemu rodowi. Twoja pycha i duma może cię kiedyś zgubić. Zdradz mi, jakież to źródła donosły ci o rzekomym naszym spisku, a wszystko stanie się jasne.

Eragon Tor

Wysuchajmy go i wtedy dopiero bedzie mozna cokolwiek powiedziec

Heyan

*spojrzał na Kronosa i nic juz nie powiedział. Złączył rece na klatce pirosiowej i dalej przyglądał się dyplomacie*

Laurendil Galthorne

*wszedł elf do sali* A więc Kronosie tak jak Kalev powiedział nasze plany ataków nie dotyczyły waszego rodu! *elf powiedział donośnym głosem* Z tego wszystkiego wyszło totalne nieporozumienie. Teraz to my powinniśmy żądać przeprosin z waszej strony, ale czuje że i tak sie ich nie doczekamy a więc najlepiej puśćmy całą sprawę w niepamięć... My nie chcemy toczyć żadnych wojen ale jeśli dacie nam ku niej powody to nie będziemy sie chować i staniemy do walki! *popatrzył ze złością na Kronosa i odszedł*

Kronos Darkstar

Jakież źródła powiadasz *Kronos uśmiechnął się obleśnie* Wystarczy zerknąć
na wasze forum i barwny temat " Ród Darkstar! Czy oni was też denerwują?! " i już masz odpowiedź. Owszem okazało się że to Darknessowie atakowali waszych pachołów *zaśmiał się pogardliwie* lecz zaczęło się od debaty, jakich to środków użyjecie przeciwko naszemu rodowi. Nie zaprzeczysz Kalevie *krzyknął donośnym głosem* że tak nie było.

Laurendil Galthorne

*ponownie wszedł do sali i wybuchł śmiechem słysząc to co wygaduje "dyplomata" Kronos* heheh... analfabeta dyplomatą, przecież ty nawet czytać nie umiesz...

Kalev_Ylipulli

człowieku, gdzie ty masz oczy? * westchnął o spojrzął litościwie na Kronosa. Czy ty umiesz czytac? Nawet, jeśli ktoś z mojego klanu mówił coś o twoim rodzie, to było to już dawno temu... Sprawa dawno została zamknięta. Każdy ponosi indywidualną odpowiedzialnośc za to co mówi, toteż nie mogę nikogo karac za to, że coś tam kiedyś powiedział. Twoja złośc jest bezsensowna. Możesz sobie tylko napytac biedy... Proponuję zakończyc wszystkie kłótnie i spory. * spoglądał na swoich ludzi* Gdyby naprawdę miało dojśc do wojny, to wiedz, że byłbyś pierwszą jej ofiarą, bo żywego z zamku bym ciebie nie wypuścił.