Strażnicy Ithilien

Maradorin Ivletros

*Do sali wszedł elf, druid w białej szacie z białą laską w reku trzymał pergamin, który zawierał następująca treść:*

"Podanie Maradorina Ivletrosa
Ogólne:
Witam chciałbym dołączyć do waszego klanu, ponieważ poszukuję rodziny i zajęcia na wypełnienie wolnego czasu. Jestem profesjonalnym druidem i zarabiam na tym , dorabiam zbieraniem drzewa. Lubie opowiadać historie i palić faję. W Śródziemiu mieszkam parę dobry er, i prawie wszyscy znali moich przodków. Myślę, że będę dobrym członkiem i pomogę wam w rożnych sytuacjach.
Charakter:
Dobry, uczciwy, pragnący władzy i sławy. Wiele z jego cech to cechy prawdziwego elfa, jednak że jest w nim pragnienie władzy, który narasta z umiejętnościami magicznymi. Maradorin jest uczciwy i nigdy by nie zabrał cudzej własności.
Historia:
Z opowieści ojca dowiedziałem się, że urodziłem się w ciemny dzień. Wtedy to odbyła się wielka bitwa, w której zginęło wiele elfów. Gdy podrosłem byłem nieznośnym dzieckiem, ponoć tak słyszałem. Niszczyłem rzeczy i nie słuchałem rodziców, byłem przekorny i samolubny. Zmieniłem się dopiero po śmierci ojca i matki. To było tak. gdy miałem 18 lat wybrałem się do Rivendell, do dziadka uczyć się magii. Gdy wróciłem zastałem mój dom w pożarze, ojciec i matka leżeli przed domem na skraju śmierci. Podbiegłem do nich aby ich ratować. A ojciec powiedział:
- Synu! Idź po siostrę bawi w dębowym lesie. Zabierz ja i uciekajcie do miasta.
- A co będzie z wami-zapytałem.
- Nie przeżyjemy tej nocy. Wróć tutaj sam jutro i pochowaj nasze ciałq w grobowcu naszej rodziny-odpowiedział.
- Dobrze ojcze.
- Zaopiekuj się siostrą i dorośnij, bądź uczciwy,
żebym był z ciebie dumny-dodał.
Gdy znalazłem siostrę udaliśmy się do lasu, żeby tam przenocować. Jak nastał ranek obudziłem się pobiegłem pochować rodziców i zabrać wszystkie potrzebne rzeczy i trochę oszczędności ojca. Gdy już tak zrobiłem, wróciłem do siostry ona jeszcze spała. Ja w tym czasie zrobiłem coś do jedzenia i ją obudziłem aby się posiliła. Na następny dzień wybrałem się , aby kupić kawałek ziemi i wybudować dom. Po miesiącu solidnej pracy dom był już gotowy, aby w nim zamieszkać. Nie był to pałac, ale tez nie była to ruina. było wszystko, żeby mona mieszkać. Ja postanowiłem ,że będę zbierać drewno dla stolarzy, aby zarobić pieniądze na chleb. Gdy odłożyłem sobie troszkę pieniędzy kupiłem sobie różdżkę, aby można się bronic. Uczyłem siostrę rożnych rzeczy, których odwiedziłem się od ojca. I tak mijał czas. Z czasem szło nam coraz lepiej, siostra była już prawie samodzielna i miałem już więcej czasy dla siebie.

Pozdrawiam "

*Kiedy doszedł do stołu gdzie siedział dyplomata powiedził
- Dobry dzionek- poczym wręczył mu pergamin, usiadł koło nich i zapalił fajkę.*

Kalev_Ylipulli

Witaj Maradorinie *podał rękę nowo przybyłemu* Jestem Kalev, namiestnik Itihilien. Chciałbym się dowiedzieć, gdzie się urodziłeś, kim byli twoi przodkowie, czym się dawniej zajmowałeś.

Maradorin Ivletros

- Pochodzę z lasów Lorien, mój ojciec był stolarzem, ja zostałem druidem jak mój dziadek. Moja mam była pszczelarzem. Przedtem zajmowałem się chodzeniem po lasach i zbieraniem drewna , teraz uczę się w czarów jako druid - odrzekł.
*I zrobił okrąg z dymu, którym się zaciągną ze swojej fajki*

Kalev_Ylipulli

*Zaczął się zastanawiać* Wszystkie wymagania chyba spełniłeś. Możesz stać się jednym z nas