Strażnicy Ithilien

Kalev_Ylipulli

Jak wyglądały wasze początki w naszej ulubionej grze? Wink

u mnie dosć ciekawie. Nie psodziewałęm się wteyd, że będę tak długo grał i tak daleko zajdę. Zarejestrowałem się pod koniec stycznia 2006 roku jeszcze 2 ery temu, kiedy władcą bruineny był lenwe tasartir. Moje pierwsze imię ot było Matti ( ktoś się mnie czepiał że nieklimatyczne, ale jeszcze w tej erze ani rauz nie wylądowałem w lochach za to Razz

). Gra szybko mi się spodobała, więc ząłożyłem jeszcze 4 multikonta, które ponazywałem ksywami moich kumpli. Moja klimatycznośc powalała z nóg. Profil miałem na 6-8 linijek i przez miesiąc kłóciłem się ze złodziejem, który ukradł mi 30 sztuk złota Very Happy

przyłączyłem się do gildii wojowników, ale kompletnie nic tam nie robiłem, a wszelkie składki miałem w dupie ( i nikt mnie za to nawet nie upomniał Razz

). Po kilku tygodniach gry zrobiono wielką czystkę wśród multikonciarzy. Skasowano setki multikont i.... mnie jakimś cudem to ominęło, chociaż pozostałę moja konta miały bardzo podobny mail Smile

Wreszcie 1 moja era się skończyła. Trwałą 2 miesiące, a w tym czasie udało mi się zdobyć 7-8 poziom Razz

Następna era nie sprzyjała już statsiarzom. Prawie na samym początku ktoś mi skasował konto za nieklimatyczne imię. Zarejestrowałem się ponownie jako Kalev i miałem ID 892, później dodałem nazwisko Ylipulli. Ta era już była pozbawiona takich kffiatkuff w moim wydaniu Wink

Jako tako nauczyłem się walczyć i zarabiać hajs i w sierpniu założyłem klan Strażnicy Ithilien Smile

to chyba tyle z mojej strony. Jak to wyglądało u was?

Laurendil Galthorne

Ja za bardzo nie będę sie rozpisywał ale zacząłem grać chyba tak jakoś na początku sierpnia 2006. A namówiła mnie do tego koleżanka z klasy Saeli na początku w ogóle nie wiedziałem o co tu chodzi ale z pomocą przyszła mi Idrial no i jakoś mi tam szło ale nie byłem jakimś wyborowym łucznikiem... Na początku jeszcze pracowałem u Kaleva i zbierałem dla niego kawę no i jak założył klan to od razu się do niego przyłączyłem i jestem w nim do dziś Very Happy

Xardas

Ja bruinenę znałem od października 2005 mój kumpel grał, ale ja na to lałem, w wrześniu 2006 zarejestrowałem się i grałem jako wojownik\górnik\rzemieślnik i tak nabiłem 10 poziom robiąc strzały. Nigdzie nie podróżowałem oprócz mojej kopalnie, w Khazad dum gdzie sprzedawałem wydobytą miedź po 10zł bryłka. Wtedy po 3 dniach grania przyłączyłem się do klanu i na następny dzień byłem modem i zacząłem tutaj wszystko reformować, wstawiać poprawki etc. W listopadzie skończyła się era błędem. Wtedy w grudniu zacząłem grać i łapałem praktycznie każdy reset, miałem 12 poziom 143 strzelectwa i staty po ponad 1k i skasowali mi konto za multi, załamałem się, przestałem grać do końca marca, tj. miałem postać ale nieaktywnom na 15 poziomie, po kasacji już mi się wszystkiego odechciało, terazz postanowiłem wrócić i grać miecznikiem...

Mírdain · Gość

Ja w bruinene zacząłem grac ze dwa miesiące temu, dlatego, że znudził mi się Cron i inne głupie gry.Szukałem czegoś nowego i znalazłem to Wink

na początku chciałem dołączyć do Strażników Anduiny, ale w porę zorientowałem się, że to jest chołota.W drugim dniu pobytu na Brui złozyłem podanie do Was no i zostałem xD

Damlinor

Ja wpadłem na tym jak sie baqiłem w sieć wywiadu........ I troche za daleko szpiegowałem........ To były z 2-3 ery temu, potem pół roku bana i se wróciłem.......

Samhain

Ja w bruinena zacząłem grac za namową Kaleva Smile

a tak to zawsze przywiązany byłem do imperium diablo(tez Vallharówka tylko troche mniej rozbudowana) mój pierwszy miesiąc to było nękanie Kaleva o kase xD a potem jakos zleciało Smile

o i nie zapomne kiedy po raz pierwszy poszłem sobie na wędrówke i zabłądziłem nie chciałol mi sie bawić w powrót to reset postaci zrobiłem Very Happy

Nefarius Galthorne

JA kiedys grałem u tak na początku nie pamiętam kidy to było ale nie umiałem się posługiwac Smile

Teraz gram juz ponad miesiąc a namówił mnie kolega którego nie ujawnie na jego życzenie Wink

A mój kolega wyłudził w karczmie pół miliona na początku gry Smile

Parson

Mnie do Bruineny namowił Orik. Posłał mi stronke i miałem sobie radzić sam na początku, nic nie robiłem pozniej powiedział mi zeby poszedł do Loth poźniej posłał mi broń. Następnie musiałem zmienić imię bo miałem mariuszfm Very Happy

na Zarius i okazało się że Zarius juz był i musiałem wymyślić sobie nowe i więc przyszło na Parson i tak zostało. Orik później załtwił mi ród Rambirs który po 2 miesiącach się rospadł Very Happy

następnie był ród Borgio z którego sam odszedłem. Kiedy Orik pochwalił się że jest w klanie powiedziałem mu żeby mi też załatwił więc napisał mi podanie i wkleiłem go tutaj na forum żeby się dostać Razz

Nawet nie miałem żadnego potwierdzenia pare dni nękałem Kaleva żeby zaakceptował moje przyjście. Napisałem na początku z 50 postów żeby się w czuć w klimat Starżników no i jestem aż do teraz Very Happy

PS. sory że tak chaotycznie i troche literki pouciekały ale pisałem szybko nie mysląc nad tym Very Happy

Jak zrozumieliście co napisałem albo nawet część to dobrze Very Happy

Qui Shakhad Akhdar

Ja zacząłem grać niecały rok temu. Dość szybko załapałem o co chodzi. Na początku byłem w Waszym klanie, lecz niedługo potem założyłem nowy- Kasta Mrocznych Druidów. Były w nim maks. 3 osoby w tym Władczyni wampirów (nie wiem czy nadal gra). Mieszkaliśmy w Dol Guldur i klan nastawiony był wyłącznie na klimatyczną rozgrywkę (bez statsiarstwa). Ale wszystko co miało swój urok w Brui powoli odchidziło. W ten oto sposób odszedłem i ja. Mam ochotę znowu powrócić i reaktywować dawny zamysł druidzkiego zrzeszenia.

Drael

Mi stronkę pokazał Kalev (wtedy jeszcze matti). Było to gdzies na początku roku 2006. Grałem i nie wychodziło mi za bardzo, skończyłem erę z 4 poziomem. Po resecie grałem jakieś 2 miechy i znudziło mi się. Skończyłem na 7 poziomie. Jakiś miesiąc przed końcem IX ery zacząłem grać na nowo. Osiągnąłem wspaniały 11 poziom, a tu bach i reset. Początek ery numer X to była czysta rywalizacja z kalevem. Jemu chodziło o wyższy poziom, a mi o tłuczenie lepszych potworów. I wychodziło na to że ja tłukłem ghule na 10, a kalev do 15 jechał na szkieletach. W końcu zatrzymałem sie na 41 poziomie,, kalev odjechał ode mnie na 25 poziomów. Dobiłem do 60, a dnia następnego był juz 80. Dalej czekałem na kase na treningi, a kalev tłukł poziomy, aż doszedł do 103. Potem wyłączyli walkę turową i koniec bicia poziomów. Cała moja historia.