Strażnicy Ithilien

Rathael Alcarin

*Kobieta weszła przez bramę miasta zwanego Ithillien. Rozglądała się bacznie. Po chwili powiedziała* Witam , Jam jest Rathael Alcarin córka Elssara i Enay, a także siostrą tutejszej strażniczki Ireth Alcarin. *wzięła głęboki oddech po czym dalej mówiła* Mój ojciec zginął na wojnie, matka była druidką, więc i ja poszłam w jej ślady. Lecz 6 lat temu zmarła. Ostatnie słowa jakie wypowiedziała to były żebym poświęciła się jednemu z klanów. A więc przybywam.

Avaren

[Rathael, podań nie składa się na ulicy, tylko w biurze dyplomaty......]

Niara Arith Yávëtil

[kochaniutka siostro napisz podanko jeszcze raz Smile

]

Rathael Alcarin

[ no dobrze] *Do biura dyplomaty, wkroczyła wysoka elfka o jasnej cerze, dużych ustach i długich brązowych włosach. Ubrana była w długą suknię koloru liliowego. Szła wolnym krokiem w stronę zebranych w pomieszczeniu. Uważnie przyglądała się każdemu członkowi rady klanu. W końcu przerwała ciszę mówiąc* Witam, Szanownych klanowiczów. Chciałabym dołączyć do waszego klanu. *wzięła głeboki oddech po czym zaczęła mówić* Na imię mi Rathael Alcarin *ukłoniła się*

Rathael!"
Te słowa, wielokrotnie zapewne wypowiadane przez mą matkę Enay'ę w ich domu w Gondorze. Tak, ja
, liczyłam sobie już 16 lat, ale można by rzec, że moje dzieciństwo niedawno się skończyło.
Wychowałam się, niestety jedynie pod opieką matki, ojca bowiem straciłam w czasie
wojny. Dotychczasowe me życie wypełnione było śpiewem, tańcem i nieograniczoną wolnością. W
czasie mojego dzieciństwa, dorośli zwykli byli mówić, że jest mnie wszędzie pełno. Mój wesoły głos oraz
śmiech często musiały rozglegać się w Gondorze , gdzie wtedy mieszkałam. Jednakże z czasem
zaczęłam dorastać, do opuszczenia swego rodzinnego domu. Po wielu namysłach i rozmowach, pełna
wahań, podjęłam decyzję o wyruszeniu w podróż. Po wielu dniach dotarłam do Minas Tirith, gdzie
aktualnie mieszka. W tej chwili liczę sobie 20 lat. Mimo tego jestem odważna i pewna siebie. Jestem druidką po matce. Jestem dobra w magii, ale mieczem też dobrze się posługuję. *lekko się uśmiechnęła* Wybrałam ten klan, ponieważ moja siostra Ireth dużo opowiadała mi o nim wspaniałych rzeczy. Teraz poddaję się woli rady i przywódcy.

Avaren

Do sali pierwszy wszedł ciemno odziany elf, o wieku zbliżonym do wieku kandydatki. Zasiadł na swoim ulubionym fotelu w rogu sali i z obojętnym wyrazem twarzy spojrzał na kandydatkę. Siostra Ireth, mówisz.... Uśmiechnął się lekko. Powiedz mi więc, jakie korzyści może nam przynieść przyjęcie cię w nasze szeregi?

Neradan

Do sali nie zauważony wślizgnął się człek. Specyficznie ubrany, lecz ubrany. Popatrzył na...elfkę. Po chwili dłuższego zastanowienia i on wygłosił swe zdanie. Chyba możesz

[Sory za byka Confused

Poprawiony]

Rathael Alcarin

co do klanu to może jak na razie mam niewiele do zaoferowania tak jak już wspomniałam... *powiedziała* ale umiem władać mieczem i jeździć konno więc mogę stawać do walk, zostało mi to po ojcu... mogę także dostarczać jakieś surowce jeśli takowe znajdę... Oczywiście zajmuję się też magią jeśli będzie taka potrzeba.

Parson

Nefarius Galthorne

Twarz elfa wyłoniła się z cienia sali, długie włosy opadały mu na plecy, a jego oczy "lutrowały" nowo przybyłą.
Podszedł i usiadł na fotelu, po jego oczach widac było, że przeżył i widział wiele, jednak jego wygląd wskazywał zupełnie co innego...
W końcu jak na elfa wysokiego rodu przystało odezwał się dumnie odrzucając własy do tyłu i patrząc zza swojego biurka wprost w oczy przybyłej.
Jednak jego mina jak zwykle nie wskazywała żadnych emocji.
Mae govannen.
Jestem Nefarius, dyplomata tego klanu, poddaje Cie osądowi klanu, dopiero pod koniec wygłoszę swoje zdanie.
Jednak chcę żebyś pamiętała że to iż twoja siostra jest z nami w klanie z niczego nie zwalnia...
Powiedział po czym poprawił leżące na stosie papiery, i czekał aż inni klanowicze zadają nowo przybyłej pytania.

[Nie pisz 16 tylko szesnaście.. taki wymóg w działach klimatycznych...]

Rathael Alcarin

Rozumiem to doskonale *przytaknęła*

Niara Arith Yávëtil

*Jak zwykle spóźniona była. Wpadła jak po ogień do biura dyplomaty i rozejrzała się.* A to ty siostra. *Podeszła do niej i ucałowała ją.* Hm... *Zamyśliła się na chwilkę.* To ja się w tej sprawie nie wypowiadam. *Rzekła spokojnie i obok okna na krześle usiadła.*

Aris

W biurze dyplomaty pojawił się średniego wzrostu leśny elf z białymi włsami, które odiedziczył po ojcu. Miał na sobie długi zielony płaszcz. Przyjżał się nowej i powiedział Moim zdaniem możemy ją przyjąć, zwłaszcza że nie mamy zbyt wielu kobiet w klanie... jestem za!

Avaren

Avaren pokiwał głową w zamyśleniu i odezwał się. Cóż... Myślę, że możemy ci zaufać, ze względu na Ireth... Jestem za.

[Nef, jeśli już to "lustrowały", choć tak się o spojrzeniu nie mówi xD]

Neradan

Co do Ireth przekonany zbytnio nie był, lecz była to tylko siostra. Może coś 'lepszego' z tego wyniknie? Chyba może jej zaufać, nie jak jej siostrze. Kiwnął głową i jego 'chyba' zamieniło się w pełne 'może'

Rathael Alcarin

Serdecznie dziękuję za poparcie *ukłoniła się*