Strażnicy Ithilien

Nantes · Gość

*Słońce zachodziło ku horyzonteowi, z oddali było widać krasnoluda podążający w stronę bram Ithilien. Miał na sobie kolczugę oraz najlepszy wyjściowy kaptur odpinany. U pasa wisiała mała sakwa ze złotem a obok woreczek pełen jedzenia. Na plecach wisiał zdobiony złotem topór, rękojeść owinięty skórą niedźwiedzia. Widać było też mały tobołek z młotem kowalskim i miedzią. Był bardzo dobrze zbudowany a jego broda sięgała do kolan. Po jego twarzy było widać zmęczenie po kilku dniowej wędrówce. Po krótkim czasie stanął u bram Ithilien* -Witajcie *Ukłonił się, sięgając brodą ziemi* -Wpuścicie mnie do środka ? *powiedział miłym głosem do strażników, i dodał* -Chce dołączyć do was, stanąć u waszego boku. *I jeszcze raz się ukłonił*

Yawen Orik N. Turim

Wpuścimy, nie wpuścimy najpierw i tak musimy Cię "przebadać"*powiedział ledwo przybyły strażnik. Widocznie dzisiaj był jego dobry humor*Jak się zwiesz mości krasnoludzie?*spytał miłym tonem. Nie ukrywał, że lubi krasnoludów, a szczególnie ich piwo*

Nantes · Gość

Zwie się Nantes, syn Dorina *Powiedział z dumą i uśmiechem na twarzy. Lubi gdy ktoś jest dla niego miły, a bardziej lubi być dla kogoś miłym*

Yawen Orik N. Turim

Skąd do nas przybywasz? Widzę, że jesteś zmęczony wyprawą do Nas...*powiedział z uśmiechem na twarzy*

Nantes · Gość

Przybywam z Minas Tirith, owszem jestem zmęczony gdyż pobłądziłem. *odetchnął ciężko*

PS: Przepraszam ale skasowali mi konto, ponieważ u mnie logował się czasami kolega. Nie wiem co mam zrobić aby udowodnić to. Pewnie teraz stracę nie tylko konto ale i zaufanie u was. Chciałem to napisać aby nie było miłych niespodzianek.

Yawen Orik N. Turim

Nie widzę przeszkód żebyś mógł przejść...proszę droga wolna*elf otworzył Bramę wpuszczając krasnoluda*

Yawen Orik N. Turim

Zamykam!