Strażnicy Ithilien

Asaret

na arenę po pierwszych zakończonych walkach wszedł sędzia,z lekko dziwna miną,z kilkoma widocznymi bandazami rzucił-Nefarius kontra Solan Galathorne-po czym czekał na zawodników.

[kolejnośc:ja,Solan,Nefarius,ja,Nefarius,Solan]

Solan Galthorne

*NA arenę wszedł, w pełnym rynsztunku bojowym, wysoki mężczyzna o śnieżno białych włosach. Podszedł bliżej centrum areny, i skinieniem głosy pozdrowił sędziego po czym ten sam ruch wykonał w kierunku przeciwnika. Poprawił tarczę na przedramieniu oraz sprawdził czy miecz luźno leży w pochwie.* -Jestem gotów. *powiedział*

Nefarius Galthorne

Gotowy do walki, wkroczył na arenę powolnym krokiem.
W pełnym rynsztunku, jego twarz zasłaniała zasłona chełmu jednak gdy podszedł do Solana, podniósł ją na moment do góry i przywitał się ze swoim przeciwnikiem. Powodzenia Rzekł po czym opuścił zasłone chełmu, cofnął się o kilka kroków w tył i stanął przodem do przeciwnika
Jestem gotów
Krzyknął po czym zdjął z pleców miecz, chwycił go w ręcę i stanął gotowy do walki w postawie bojowej

Asaret

-A więc zaczynajmy-krzyknął sędzina machającv ręką na znak rozpoczęcia walki.

Nefarius Galthorne

Gdy sygnał na rozpoczęcie walki usłszał, zaczął powoli stojąc zawsze przodem do przeciwnika obchodzic go, starając wybadac się jego zachowanie, w pewnym momencie miecz złapał w lewą rękę oparł go o ziemie i prawą ręką nieoczekiwanie sięgnął do pasa po jeden ze sztyletów, i szybkim ruchem jednak z rozwagą rzucił go w kierunku pierśi Solana

Solan Galthorne

Kucnął najszybciej jak tylko potrafił i szczelnie zasłonił się swoją tarczą na wszelki wypadek. Po czym sięgnął do swego buta i wyciągając z niego sztylet do rzucania. odwzajemnił się swojemu przeciwnikowi i posłał w jego kierunku owy sztylet. jak tylko sztylet opuścił jego dłoń powstał szybko i wyciągając miecz w pochwy biegł w kierunku Nolofinwë z wyciągniętym na szpic czubkiem miecza.

Asaret

sztylet rzucony w stronę Solana nic nie zdziałał,jedynie z głośnym brzekiem odbił sie od tarczy.to samo ze sztyletem w rzuconym w stronę maga sie stało,mimo iz nie był zbyt szybki ostrze go nie trafiło padając na ziemię tuz za nim.

Solan Galthorne

Biegł jak najszybciej i zaatakował z ogromnym impetem aby wybić przeciwnika z równowagi. Jego miecz mknął w kierunku Nolofinwë z niesamowitą prędkością tworząc w powietrzu jedynie rozmazaną plamę.

Nefarius Galthorne

Nefarius wiedząc że się nie uchyli przed ciosem Solana nawet tego nie próbował, spróbowałczegoś innego. Sięgnął jeszcze raz po kolejny sztylet i rzucił go w kierunku biegnącego z pełną szybkością na niego Solana, a potym szybko złapał drugą ręką za miecz i wystawił go wprost na biegnącego przeciwnika.
Zrobił to ponieważ wiedział że jego dwuręczny miecz jest dłuższy niż jednoręczny miecz Solana, i to prędzej miecz Nolofinwë dosięgnie przeciwnika niż miecz Solana jego

Asaret

sztuczka maga sie udała,sztylet ugodził zatapiając swe ostrze w udo Solana,ten zwolnił i zaprzestał natarcia,miał ograniczone możliwości.Mógł atakować acz ze zranioną nogą byłoby to trudne lecz także obrony mógł spróbować,co bardziej racjonalnym wyjściem sie wydawało.

Nefarius Galthorne

Korzystając z chwili ruszył do natarcia, jego plan był taki zaatakowac Solana od lewej strony w jego plecy [biorąc pod uwagę że Solan miał zranioną lewą nogę, w przypadku gdyby to była prawa to atak od strony prawej patrząc od mojej postaci], a potem odszkoczyc za niego na około cztery metry

Solan Galthorne

Próbował zablokować atak ustawiając miecz pionowo pod lekkim ukosem co miało na celu osłabienie impetu ataku. Następnie zrobił krok w przód i przeniósł ciężar ciała na prawą nogę na której wykonał zręczny piruet. Kończąc manewr obronny w postaci piruetu próbował uderzyć tarczą w odsłonięte plecy przeciwnika aby pozbawić go oddechu.

Asaret

Solanowi potężny cios miecza udało sie zablokować acz nadwyrężył on jego ręce ze względu na swoją siłe,tak samo po części i mag zdołal wykonać to co chciał zaatakował i odskoczył za przeciwnika,lecz końcem tarczy w ramię dostał co spowodowało że strużka krwi sie posączyła po ciele jego.

[prosze o pisanie rzeczy tylko możliwych do wykonania:kto by przeskoczył 4 metry z dwuręcznym mieczem...troche wyobraźni.ale to chyba narazie najciekawsza walka.]

Solan Galthorne

Przyjął niską postawę na lekko ugiętych nogach dla zapewnienia sobie lepszą możliwość uników dwuręcznego miecza kosztem parowania ataków przeciwnika. Zamarkował wysoki cios padający na głowę po czym szybko przyciągnął rękojeść miecza do siebie i gdy ten opadł na wysokość biodra pchnął nim najszybciej jak potrafił szukając luki w obronie.

Nefarius Galthorne

Ponieważ odległośc nie była zawielka nie wiele mógł zrobic, nie zdążył by już sięgnąc po sztylet dlatego jedyne co chciał zrobic to dał szybki uskok na lewo i wycięgnął miecz by pierwszy dopaśc Solana

[Sorry chyba użyłem złego określenia, używając słowa "odszkoczył" miałen na myśli to że szybko odsunął się]