Strażnicy Ithilien

mastervorador

Drzwi otworzyły się z cichym skrzypieniem. Blask słońca włał się do zaciemnionego pomieszczenia. Nienaturalnie długi cień padł na podłogę z białego marmuru. Ciszę panującą w sieni przerwał stukot laski maga. Gdy tylko wszedł na środek sali i wrota zatrzasnęły się. Był sam.
-Staję tu by rozmawiać z mistrzem dyplomacji Strażników, a nie z własnym cieniem-rzekł uderzając trzykrotnie kosturem o posadzkę.

Itilion B.Y · Gość

*Wiadomość o pustej sali dyplomaty, do której przybył jegomość kandydujący w szeregi Strażników Ithilien z dość dużym opuźnieniem dotarła do uszu Egenora. Przed chwilą brama, teraz biuro dyplomaty. Co się z nimi wszystkimi u licha dzieje? Khazad szybkim krokiem wszedł do biura, by powitć przybyłego gościa. Zasiadł za wysoką katedrą, na wysokim krześle, dopasowanym do wzrostu elfa zwylke tu urzędującego. Jednak krasnolud o białej brodzie zaiste dziwnie musiał wyglądać.* A więc to ty?*Spojrzał na przybysza, poznał go, niedawno całkiem wpuszczał go do zamku.*Nie przeciągajmy, za dużo mam na głowie. Czego szukasz w zamku miasta Henneth Annun?

mastervorador

Czego szukam, pytasz panie khazadzie?-zaśmiał się przyjacielsko -Szukam tu przyjaciół a zarazem możliwości spełnienia się jako mentor lub nauczyciel. Teraz ja zapytam czego Strażnicy Ithilien oczekują od mojej osoby?

Elros Númenessë

Witaj Egenorze! Powiedział elf , który powolnym krokiem wszedł do pomieszczenia. Słyszę że mamy gościa! Kim jesteś przybyszu? Czy dobre wychowanie nie nakazuję najpierw się przedstawić ? Zapytał niewidomy Elros.

Itilion B.Y · Gość

*Już się z nim spotkałem, dlatego nie kazałem się przedstawiać.*Powiedział z uśmiechem khazad do Elrosa*

mastervorador

- Mimo to przedstawić się elfowi należy do obowiązku. Zważywszy, że jest tutaj panem. -rzekł mag kłaniając się nisko -Jam jest Vorador, syn Vorodina z dalekiej północy.

Elros Númenessë

Panem! Pff... Sędzia wybuch śmiechem, od wielu dni nie słyszał niczego bardziej zabawnego, po chwili jednak opamiętał się i odrzekł. Ja jestem tutaj sędzią, a naszym namiestnikiem jest Kalev. Elf szybko zmienił temat. Powiedz mi czy zapoznałeś się z Konstytucją Strażników Ithilien i czy byłeś wcześniej karany? Elros za pomocą swojej laski odnalazł krzesło. Usiadł na nim i czekał na odpowiedź Voradora.

mastervorador

-Byłem, panie. Jednak była bardziej wynikiem młodzieńczej głupoty niżeli zamierzonego czynu. -mówiąc opuścił wzrok nie mogąc patrzeć na oblicze elfa -Kara jaka mnie spotkała stała się dla mnie powodem ubolewania i płaczu mej duszy. Liczę, że w szeregach Strażników odkupię winy.
W geście skruchy przyklęknął na jedno kolano, a swój kostur połozył przed sobą.

Itilion B.Y · Gość

*Egenor nie mógł się powstrzymać i ryknął rubasznym śmiechem. Nazwać Elrosa panem Henneth Annun to dopiero coś. Gdy już się trochę uspokoił, po otarciu łez, przemówił, choć robił to z niemałym wysiłkiem.*Wstań, tutaj nikt przed nikim nie klęka. Elros nie jest tu panem, nie jestem nim również ja. Fakt, że elfy rozpanoszyły się po całym Śródziemiu, nie oznacza że wszędzie rządzą. A teraz powiedz, czym się zajmujesz.

mastervorador

-Elrosowi należą się pokłony za sam fakt, że jest elfem, krasnoludzie. -rzekł obrzucając khazada nieprzyjemnym spojrzeniem -Aktualnie moim zajęciem jest szkolenie się w trudnej sztuce wojennej prowadząc strażnicę. Staram się przy okazji dostać się do Armii Gondoru.

Itilion B.Y · Gość

*Egenor wstał, spojrzał na Voradora z nieukrywaną złością. *Co jest takiego w elfach czego nie ma w innych istotach?!*Zagrzmiał gniewnie*Ludzie i khazadzi, tak jak elfy zostali pobłogosławieni przez Eru, mają ciało i duszę. Serce i umysł. Wszyscy są równi i tak trzeba też ich traktować.

Mardil(Amrod)

Człek,który dotychczas siedział cicho na jednym z krzeseł teraz powstał i skoczywszy pomiędzy Egenora a przybysza,rzekł:Spokojnie panowie,nie ma powodów do kłótni.W czasach w jakich przyszło nam żyć nie trzeba szukać zwady w każdym lepszym miejscu.Zwróciwszy się do człowieka powiedział:Radzę ci przyjacielu,jeśli na prawdę chcesz być wśród nas nauczycielem to najpierw sam naucz się powstrzymywać złość.Ten khazad nie jest byle kim!Nie urażam w tym momencie twej czci Elrosie,ale jak słusznie rzekł Egenor wszyscy jesteśmy równi.

mastervorador

-Wybacz mi me słowa -zwrócił sie do Egenora -Nie miałem zamiaru nikogo urazić. Jednak jeśli chcieć być zgodnym z prawdą wspomnieć muszę, że tylko Naugrimowie nie wyszli z woli Eru. O ile mi wiadomo to Aule dał początek tobie Egenorze jak i twoim przodkom...

Itilion B.Y · Gość

*Mimowolnie chwycił trzonek swego topora. Nazwać go karłem?! Fakt, w języku elfów, ale czy ten człowiek wogóle wie co te określenie oznacza? Oburzył się i podniusł głos.*Prawda, Siedmiu Ojców krasnoludzkiego plemienia stworzył Mahal, jak brzmi jego imię w mym ojczystym języku. Jednak czy Eru nie pobłogosławił nas? Czyś nie słyszał prastarych pieśni i słów Najwyższego: 'cokolwiek się stanie, stanie się z mej woli, bowiem ja jestem Iluvatar i wszystko ma we mnie początek'

Elros Númenessë

Voradorze, nie powinieneś nikomu ubliżać ! Elf wstał i zbliżył się do istoty. Póki tego nie zrozumiesz, póki nie będziesz szanował wszystkich nie zależnie od rasy i wyznania, dopóty nie zyskasz mojej przychylności! Elros powrócił na swoje miejsce.