Forum Strażnicy Ithilien Strona Główna Strażnicy Ithilien
Forum klanu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gospoda pod martwą harpią
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 94, 95, 96 ... 119, 120, 121  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strażnicy Ithilien Strona Główna -> Karczma
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Randal
Weteran



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:05, 20 Kwi 2008    Temat postu:

*Do karczmy weszła postać ociekająca wodą, kaptur miała naciągnięty nisko na twarz, spod peleryny wystawała rękojeść miecza. W gospodzie było ciemno i cicho, tylko rzęsisty deszcz bębnił w szyby. Postać ruszyła w stronę baru, po drodze przesunął ręką po blacie jednego ze stołów. Było na nim sporo kurzu...*Dawno nikt tu nie zaglądał...*dał się słyszeć zimny męski głos. Postać doszła w końcu do baru. Zdjął plecak i rzuciła na pobliski stół zagłuszając nocną cisze. Mężczyzna zdjął kaptur, był to jeden ze strażników, którego czas jakiś nie widziano w mieście. Mówiono ze był daleko na północy, ale nikt nie wiedział nic pewnego. Randal, bo tak zwał się mężczyzna, udał się w stronę kominka. Ułożył na nim parę drew i z wprawą godną strażnika rozpalił na nim ogień. Dłuższą chwile zatracony we własnych myślach patrzył na ogień. Światło igrało z ciemnością na jego smukłej twarzy wysmaganej północnym wiatrem. W końcu się ruszył i odpalił świeczkę stojącą na kominku. Wziął ją do ręki i ruszył na zaplecze. Słychać było jak tam się krząta przez chwile po czym wyszedł. W ręku miał jakąś niewielką butelkę. Podniósł plecak i usiadł blisko kominka. Zdjął mokrą pelerynę i rozwiesił przy ogniu żeby wyschła. Usiadł twarzą w stronę ognia i zgrabnym ruchem odkorkował butelkę i powąchał jej zawartość*Hmmm... Wino*powiedział beznamiętnym tonem i pociągnął spory łyk. Odstawił butelkę i zaczął grzebać w plecaku. Wyjął z niego jakieś niewielkie zawiniątko i rozwinął je na kolanach, była to resztka prowiantu. Zaczął jeść co jakiś czas popijając winem. Czas płynął leniwie, a ogień płoną na kominku. Gdy skończył przeciągnął się i powiedział patrząc na ogień*Znowu w domu...*Płomienie zatrzaskały w kominku, wędrowiec powrócił...*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Randal
Weteran



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:48, 22 Kwi 2008    Temat postu:

*światło mglistego poranka przedzierało się przez brudne szyby karczmy do środka. Randal poruszył się niespokojnie. Jego ręka tkwiła na rękojeści miecza, może to z powodu koszmarów, a może efekt wielu lat spędzonych w samotności na pustkowiach. Znowu targnął nim jakiś dreszcz co wyrwało go ze snu. Otworzył oczy i bez ruchy zlustrował najbliższe otoczenie, chwilę nasłuchiwał i kiedy doszedł do wniosku, że dalej jest sam w izbie wstał i przeciągnął się. Ogień na kominku wygasł prawie calkowicie, tylko gdzieniegdzie widać było jeszcze niewielkie czerwone punkciki. W karczmie panował półmrok, czuś było stęchlizną. Randal wyją fajkę i chciał ją nabić gdy usłyszał jakieś poruszenie za sobą. Błyskawicznie obrócił się na pięcie w tamtą strone, fajka upadła głucho na ziemię, a ręka spoczeła na rękojeści miecza. Na twarzy mężczyzny zagościł uśmiech, to była mysz szukająca pożywienia. Randal podniósł z chusty w której był jego prowiant jakiś okruszek i życił go w stronę myszy.*Na zdrowie przyjacielu...*powiedział cicho i schylił sie po fajkę. Gdy w końcu ją nabił i zapalił, usiadł i w milczeniu rozkoszował się dymem. Po chwili wstał zebrał swoje rzeczy do plecaka, zarzucił go na plecy i żwawym krokiem ruszył w kierunku wyjścia. Miał parę spraw do załatwienia z jednym człowiekiem...*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Śro 13:06, 23 Kwi 2008    Temat postu:

*Drzwi karczmy otworzyły się z piskiem. Do środka wszedł Egenor. Khazad rozejrzał się po sali karczmy.*Pusto tu. Chyba wszyscy sobie poszli.* Mruknął do siebie.* Wcale się im nie dziwie. Bałagan tu, jakby rozpanoszyło się tu stado rozwydrzonych goblinów.*Podciągnął nieco nosem. Śmierdziało stęchlizną, aż musiał przyłożyć rękę do nosa. Zwinnym ruchem pootwierał wszystkie okna. * Musi się tu wywietrzyć. *Wtem zauważył tlące się jeszcze drewno w kominku.*Hmm. Widać ktoś tu był.*Mruknął pod nosem. *Może wróci, jednak ja muszę tu posprzątać.*Po tych słowach ściągnął z siebie płaszcz, odłożył topór do kąta i wziął do ręki miotłę. Zaczął od zamiecenia podłogi, którą później umył. Niemałą trudność sprawiło mu zdrapanie wymiocin z podłogi, które przykleiły się do niej chyba wieki temu. Następne w kolejności były stoliki. Najpierw począł od zbierania pustych, półpełnych i brudnych kieliszków, szklanek i butelek, potem wytarł stoliki szmatą. Gdy stoliki zostały uprzątnięte zabrał się za zmywanie szklanek. Zabrało mu to dużo czasu. Gdy już się z tym uporał poszedł na zaplecze, by sprzątnąć patelnie i gary. Nie bez trudu wyczyścił poprzypalane naczynia. Następnie trzeba było sprawdzić stan spiżarni i ilości napojów. Nie było już prawie wcale khazadzkiego piwa ani wina. Kilka zakurzonych butelek rumu rozrzuconych było po podłodze. Większość pożywienia została już zjedzona przez myszy i szczury, reszta nadawała się tylko do wyrzucenia.* Dobrze że wziąłem dużo pergaminu. Lista zamówień będzie bardzo długa.* Gdy w spiżarni panował już jako taki porządek wrócił na sale i usiadł na krześle przy barze. Wyciągnął kałamarz z atramentem, pióro i dużą rolkę pergaminu.*Piwo, wino, rum, jedzenie* Mruczał do siebie kreśląc starannie litery. Wyszedł na próg karczmy, przywołał jednego z dzieciaków i nakazał mu zanieść tę listę w odpowiednie miejsce wciskając mu w małą dłoń złoty pieniążek.*Dobra. Jutro powinny przybyć.* Mruknął do siebie wracając na sale. Rozpalił kominek, zapalił fajkę usiadł w wygodnym fotelu czekając aż ktoś przyjdzie. Nawet nie spostrzegł, że słońce zbliża się ku zachodowi.*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xardas
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu...

PostWysłany: Śro 18:58, 23 Kwi 2008    Temat postu:

piwa dla strudzonego wedrowca proszę, i jak zawsze z miodem *powiedział elf po przekroczeniu progu karczmy, po czym zasiadł do stołu*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Czw 20:44, 24 Kwi 2008    Temat postu:

*Dni i wieczory były coraz cieplejsze, ludzie już całymi dniami nie przesiadywali w karczmie tak jak zimą. Jednak ten dzień miał przynieś odmianę...
Słońce leniwie wychyliło się za horyzontu by oświetlić twarze wszystkim Ludom Śródziemia. Wiał lekki wiatr, który ochładzał twarze strudzonym wędrowcom. Tego dnia było naprawdę gorąco, coś wisiało w powietrzu. Na niebie zbierały się burzowe chmury, które tylko czekały by zaatakować deszczem i piorunem. Pod wieczór chmury postanowiły zaatakować. Dopiero teraz do karczmy zapukało parę osób. Przed drzwiami budynku stanął pewien mężczyzna, odziany był w szaro-zielony płaszcz, na głowę zarzucony miał kaptur. Do pasa przypięty miał sztylet natomiast na ramieniu trzymał łuk. Drzwi karczmy powoli się uchyliły, do pomieszczenia wdarł się silny wiatr. Elf powoli przeszedł przez próg karczmy, po czym delikatnie zamknął drzwi. Następnie zdjął kaptur. Jego włosy były rozczochrane na wszystkie strony, w blasku świec mieniły się przepięknym blondem. Oczy jego były jak niebo o poranku. Na policzku miał niewielką bliznę, która powoli się goiła. Elf rozejrzał się po pustej sali. Następnie usiadł w rogu pomieszczenia i zaczekał z nadzieją na pozostałych strażników...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Pią 17:15, 25 Kwi 2008    Temat postu:

*Khazad uśmiechnął się widząc wchodzących gości.* Myślałem, że sprzątanie przywróci temu miejscu gości. lecz nie sądziłem, że tak szybko to się stanie.*Powiedział cicho.* Niestety jeszcze dostawa produktów nie zawitała tutaj. Alę sądzę, że coś się znajdzie w spiżarni. *Khazad wyszedł na zaplecze. Wrócił z pełnym kuflem piwa z miodem.* Masz szczęście. Znalazłem piwo i miód. Może nie najświeższe, ale pokrzepi strudzonego wędrowca.
*Po chwili karczmarz spostrzegł drugiego elfa*Witam Panie. Czy coś podać? Jeszcze tu Pana nie widziałem, choć dość często tu przesiadywałem. Karczmarzem zostałem dopiero niedawno. Nazywam się Egenor.


Ostatnio zmieniony przez Itilion B.Y dnia Pią 17:56, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pią 17:49, 25 Kwi 2008    Temat postu:

-Witam, nie widziałeś mnie Panie wcześniej ponieważ jestem tu pierwszy raz. Nazywam się Turgot, a dla mnie miód i piwo znajdzie się ? * Elf spojrzał na Khazada*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Pią 18:02, 25 Kwi 2008    Temat postu:

*Khazad przyjrzał się Turgotowi, aby zapamiętać jego twarz* Oczywiście, że się znajdzie. Poczekaj chwilę, a dostaniesz to o co prosisz. *Rzekł udając się na zaplecze. Wrócił po chwili z kuflem piwa dla elfa* Skąd tu przybywasz młodzieńcze? [color=orange]*Spytał zaciekawiony. Lubił wiedzieć coś o swoich gościach.*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pią 18:17, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Przybywam z Lothlorien z krainy Galadhrimów, ale taki młody to ja nie jestem * Zaśmiał się Elf* - Na tym świecie żyje już 56 lat. Może ty coś o sobie opowiesz póki gości jeszcze mało i ręce wolne masz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Pią 20:03, 25 Kwi 2008    Temat postu:

*Egenor wziął kufel piwa.*Dobrze więc. Usiądź wygodnie, ma opowieść może trochę potrwać.
*Wtem drzwi Karczmy otworzyły się z hukiem. Do środka wszedł człowiek. Karczmarz poznał w nim starego znajomego, który miał mu dostarczyć kilka rzeczy do karczmy.* Oj przyjacielu, chyba będziemy musieli trochę poczekać z mą historią. Oto nadszedł czas dostawy. Poczekaj chwilę, a ja wszystko zniosę do środka. *Karczmarz wyszedł z sali i zaczął wnosić beczki z piwem, butelki wina, rumu, soku, baryłki miodu, mięsa przeróżnych zwierząt, owoce, warzywa. Jednym słowem wszystko czego potrzeba w Karczmie. Na koniec, z małą pomocą znanemu tylko sobie człowieka wniósł do środka wielką skrzynię. Była ona zamknięta na dwa duże zamki. Egenor postawił ją w koncie po prawej stronie kominka. Przy kominku człowiek szepnął kilka słów khazadowi. Wyglądał on na lekko zdziwionego, a jednocześnie przestraszonego. Po chwili wręczył nieznajomemu dużą sakiewkę.* Dobrze. Teraz można to miejsce naprawdę nazwać karczmą. Czysta i dobrze wyposażona. Tylko czekać, aż się wszyscy zaczną schodzić. Im szybciej tym lepiej. Ważne informacje do mnie dotarły. Warto by ich posłuchać w dobrym towarzystwie.


Ostatnio zmieniony przez Itilion B.Y dnia Pią 21:26, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pią 21:37, 25 Kwi 2008    Temat postu:

* Elf chwycił kufel z piwem i podszedł pod okno* - Straszna burza dziś nas naszła. * Mężczyzna pociągnął jeden duży łyk trunku* - Mam nadzieje ze ktoś jeszcze dziś zawita do karczmy *mruknął elf do khazada* - Chciał bym lepiej poznać pozostałych strażników, ale póki ich nie ma może dokończysz o sobie mówić ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Pią 21:57, 25 Kwi 2008    Temat postu:

*Khazad usiadł ponownie w fotelu*Dobrze więc. Nie ma co wiele opowiadać. Pochodzę z małej wioski. Byłem dowódcą straży, ale nie byłem w tym zbyt dobry. Wolałem wędrówki po okolicy niż siedzenie w warowni. Mimo tego zawsze robiłem co do mnie należało. Nic mniej, nic więcej, tylko to co musiałem. Czasami z opóźnieniem, *Zaśmiał się doniośle* ale zawsze była robota wykonana. Pewnego dnia wyszedłem sobie do lasu na patrol. Gdy wróciłem, wioski już nie było. Tyle z mojej historii. W owych czasach takie zdarzenia były częste. Teraz pojawienie się kilku Uruk-Hai wzbudza niemałą wrzawę. Słyszałeś już o tym? *Spytał*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pią 22:07, 25 Kwi 2008    Temat postu:

- Och słyszałem, ponoć kilku ludzi widziało paru Uruk-Hai, ale myślę ze te stwory długo nie pożyją ich czas już przeminął. Mój posłaniec ostatnio doniósł mi, że Umbarze o wiele gorsze rzeczy się dzieją, podobno armia Mordoru jest niezliczona i ciągle rośnie, tylko czekać aż dostane wezwanie od dowódcy bym się tam zjawił. * Elf pociągnął jeszcze większy łyk piwa. Za oknem burza szalała coraz bardziej. Co chwila było słychać stukot gałęzi o szybę .*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Itilion B.Y
Gość






PostWysłany: Pią 22:19, 25 Kwi 2008    Temat postu:

*Khazad zaśmiał się ponuro* Oj, młody elfie. Bardzo się mylisz, jeśli myślisz że Urukowie tak szybko znikną. Wszak już wielu myślało, że już ich nie ma, a tu nagle się pojawili. O nie, przyjacielu, plugastwo nigdy nie zniknie z tego świata, tak samo jak urukowie. *Zamyślił się* A i tym, co w Umbarze się dzieje już dawno się dowiedziałem. Gondor wplątał się w kolejną wojnę odbudowując Minas Morgul. Trzeba było ściągnąć jak najwięcej krasnoludów i zburzyć tą fortecę. Ot, co trzeba było zrobić. *Powiedział z przekonaniem.*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turgot
Zdrajca
Zdrajca



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sob 7:27, 26 Kwi 2008    Temat postu:

- Być może masz racje *Elf wypił resztki piwa, które były w kulfu.* Ale jedno jest pewne ostatnio źle się dzieję w Śródziemiu. Nasz władczyni umarła i na tronie zasiada, tak naprawdę nie wiadomo kto ? kim on jest ?
wiesz coś o nim ?*
Elf spojrzał z zaciekawieniem, swoimi dużymi oczami na mężczyznę obok*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strażnicy Ithilien Strona Główna -> Karczma Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 94, 95, 96 ... 119, 120, 121  Następny
Strona 95 z 121

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin