Strażnicy Ithilien

Nero

*Krasnolud spojrzał na karczmarza* Wiesz przyjacielu, z dwojga złego wolę tamte czasy niż obecne. No ale trzeba iść z duchem czasu.

Itilion B.Y · Gość

*Karczmarz zaśmiał się głośno*Może niedługo znów przyjdą takie czasy. Trzeba miec nadzieje

Nero

Tak nadzieję*powtórzył głośno khazad* Oprócz miecza czy topora, nadzieja jest naszą najsilniejszą i największą bronią. Może jeżeli Mordor zostanie pokonany wszystko diametralnie się zmieni*rozmarzył się Nero*

Itilion B.Y · Gość

Są takie sytuacje, że nadzieja to jedyna rzecz która utrzymuje cię przy życiu przyjacielu. *Odparł khazad* Miecz można złamać, topór wyszczerbić, ale nadzieja i tak pozostanie.

Nero

No właśnie. Pozornie wojnę można wygrać bez broni a samymi uczuciami i umysłem*Odparł krasnolud*

Itilion B.Y · Gość

Nie zrozumiałeś mnie przyjacielu. *Pokiwał głową* Gdy już nie masz możliwości bronić się mieczem ani toporem, możesz tylko mieć nadzieję, że ktoś ci pomoże.

Nero

Widzę, że nawzajem się nie zrozumieliśmy*zaśmiał się* Mi chodzi o to, że aby wygrać wojnę nie trzeba miecza lecz wiary w zwycięstwo. Broń to przedmiot drugoplanowy. Po co dać wojownikowi miecz czy topór skoro nie ma w nim nawet odrobiny nadziei na zwycięstwo.*odparł, wymieniając swoje poglądy na ten temat*

Itilion B.Y · Gość

Zwracam honory*Karczmarz ukłonił się nisko* Pomyliłem się.

Nero

*Krasnolud zerwał się na równe nogi z lekkim gniewem wypisanym na twarzy po czym rzekł*-Nie żartuj, moi przyjaciele nie muszą przede mną klękać ani się kłaniać*powiedział do swojego rozmówcy*

Itilion B.Y · Gość

*Egenor uśmichnął się* Może i tak, ale wychowanie trzeba pokazywać zawsze*Odparł spokojnie*

Drael_

*do karczmy wchodzi mężczyzna, zdejmuje kaptur i siada przy ostatnim stoliku* Karczmarz! Micha ciepłej zupy, porządna porcja dobrze wypieczonego mięsa z ziemniakami i czymś zielonym, no i piwo! *po wykrzyknięciu tych słów, wyciągnął fajkę, nasypał tytoniu i odpalił* Co tu taki mały ruch. Takie wielkie miasto a tu nic się w karczmie nie dzieje. *spytał zdziwiony* Nawet nie ma jakiejś porządnej burdy! Ehhh. Nic ciekawego się nie dzieje! Macie tu jakąś gorzałe? Ale porządną a nie jakieś szczyny??

Itilion B.Y · Gość

*Karczmarz spojrzał na przybysza*A ty kim jesteś żeby tak sobie tu wchodzić bez przedstawienia? *Warknął* I nie obrażaj mnie sugerując że podaje tu lewe trunki. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.*Po chwili przyniósł mu co chciał*

Drael_

*spojrzał na karczmarza i zaśmiał się mu prosto w oczy* A kim ty jesteś żeby sie mnie pytać kim ja jestem? *opanował śmiech i mówił dalej*Podaj to o co prosiłem, płace sowicie. I nie kwestionuje tego co tu podajesz, byłem w wielu knajpach i w niektórych z nich podawali takie lury że się ich pić nie dało. Po prostu nigdy nie byłem w tym lokalu i zapobiegam temu co mogłoby sie stać - mianowicie podaniu mi taniego spirytusu wymieszanego z wodą. Błe *skrzywił mu się wyraz twarzy* Człowieku podaj mi to o co prosiłem i daj powąchać tego co masz najlepsze pod stołem. A co zrobić dalej to mój interes i nie będzie to żadna rozpierducha, bo nie ma nikogo komu możnaby sprzedać kopniaków. *westchnął ponownie* Ehhhh

Itilion B.Y · Gość

*Khazad spojrzał ze zdziwieniem na przybysza* Gdybym nie był tu Karczmarzem nie odezwał bym się do ciebie. Masz szczęście, że wiem, co się podaje w niektórych miejscach. Sam bywałem w różnych gospodach, jednak ta jest porządna. Nie po to przewędrowałem pół Ardy by osiąźć w spelunie.*Odszedł na jakiś czas by powrócić z tacą na której stał pełen kufel piwa, tależ dymiącej zupy celbulowej.* Prosiłeś jeszcze o ziemniaki, ale jak podam od razu to będą zimne zanim skończysz zupę. Cebulowa, wedle przepisu z Shire. mam nadzieję, że ci będzie smakować.

Drael_

*powąchał zupę i zamoczył usta w piwie. zgasił fajkę i chwycił za łyżkę* Nie obrażaj się pan! Znając życie lepsi niż ja tu byli, a ich obsługiwałeś. Zupa pyszna, piwo mogłoby być bardziej zimne, ale jakoś to przeżyje. Tak, racja z drugim daniem poczekam chwilę. Bywają tu czasem jakieś zabawy, ale takie gdzie są i panie, bo nie mam zamiaru siedzieć wyłącznie w męskim towarzystwie? *zaśmiał się*