Strażnicy Ithilien

Parson

mój koń jest wytresowany, sam mi gazete do łóżka przynosi *zaśmiał się*

Kalev_Ylipulli

ja musze sobie wreszcie konia kupić, jakoś nie mam ręki do hodowli koni, przy chowańcach lepiej mi idzie * westchnął *

Palestir

Jak i ja... ostatniego konia kupiłem długo przed resetem.... zdechł, bo miałem przerwe w graniu.
*To rzekłwszywrucił do poszukiwania dna w swym kuflu*

Xardas

TAK. Kupiłem konia tego z Loth za 100k Very Happy

Teraz go wale. Ale serio kupiłem konia.

Savjor Hastero

A nie miałes swojego? musiałes kupować?

Xardas

Mój się za szybko męczył na takich dystansach.

Kalev_Ylipulli

*wchodzi do karczmy chwiejnym krokiem* szczęśliwego nowego roku!

Xardas

*siedząc przy piwie krzyczy* Co sie pan tak mnożysz??

Savjor Hastero

odłuż już ten kufel *zaśmiał się mówiąc co Xardasa*

Palestir

-C...Co? *bełkotliwie wypowiedziane pytanie dobyło się z ust Palestira*
-T... tho juś nowy rok? Szczęść, szczęść wam *burp* zbyt długo siedze pod stolem... k... kontakt z rzeszyfistością trace *padł upity*

Parson

*siadł koło Palestira Parson*wstawaj chłopcze *i chlasnął go pare razy po twarzy*Obudż się!!*krzyczał mu do ucha*

Xardas

To będzie *Hick!* zajebisty rok *Hick!* panowie *Hick*

Kalev_Ylipulli

nowy rok się już zaczął, znowu wracamy do roboty * powiedział, po czym odszedł *

Durendal

*Do karczmy wszedl Durendal, zasiadl przy stoliku i wydarl sie* Kolejka dla wszystkich!!

Palestir

*Palestir, jako że trudno mu było wstać, na oczach zebranych z pijacką zręcznością opuszcza karczme przewrotami w przód. Był to zaprawdę niezwykły widok*