Strażnicy Ithilien

Parson

Jak minął ci dzień? *zapytał popijając piwo*

Durendal

a kiepsko. wybralem sie do rivendell, jednak jak juz dotarlem straznik nie chcial mnie wposcic, gdyz jestem drowem. musialem na piechote wracac do minas. az mi sie dociski porobily od butow. *na jego twarzy pojawil sie grymas*

Parson

mam świetną maść na odciski mogę ci pożyczyć *wyciągnął z kieszeni tubkę z maścią* Prosto od babuni *uśmiechnął się*

Durendal

oh dzieki *wzial do reki*. mam nadzieje ze nie dostane jakiegos uczulenia. Slyszales, ze juz niedlugo maja konczyc budowe naszego klanowego miasta? az mi slinka cieknie na sama mysl o mozliwosciach. *w jego kacikach ust zbieralo sie troche sliny*

Hordker Ylipulli

*zauważacie w kącie sali pijanego drowa opartego o ścianę w przemoczonym ubraniu w kałuży śliny* *budzi się* Ale fajnie mi się spało. Jakby co to ja tak od świąt siedzę i radujęsięz nowego roku i "groźby" bliskiego powstania naszego miasta Smile

Durendal

dlaczego ,,grozby"? *zdziwil sie*

Palestir

Bo nie będziemy spać spokojnie*odpowiedział ponuro Palestir*
Wszystkie klany bedą nam zazdrościć.... wszystkie bez własnych miast.
A moze nawet i te, które własne miasta mają*dodał z ironicznym uśmieszkiem*

Solan Galthorne

Palestir ma racje trza będzie wysokie i silne mury wokół naszego miasta porobić aby wścibskie i zazdrosne klany nie miały na nas wpływu Wink

Durendal

a wiec szukamy kogos kto zna sie na murarce. *usmiechnal sie*

Palestir

*Leśny elf przerwał na chwile zgromadzonym*
-Patrzcie!*powiedział wskazując drzwi*-Toż to nikt inny, a Xardas!
Witaj wśród zywych mieszkańców Śródziemia!*Uniusł kufel w geście toastu*Za "zmartwychwstałego Brata Strażnika!

Luke_Flamesword

*Do karczmy wszedł młody wojownik i rozglądając się z ciekawością po sali rzekł* Witajcie Strażnicy Ithilien! Jestem nowym członkiem tego wspaniałego klanu i...*przerwał na chwilę zastanawiając się nad dalszym ciągiem* i... mam nadzieję, że znajdziecie w mojej osobie godnego reprezentanta Strażników oraz wiernego druha. A teraz pozwolicie, ze coś zjem *mężczyzna zamówił posiłek i usiadł przy stoliku.*

Xardas

Witaj, mam nadzieję że dobrze się zabawimy 4 kufle piwa proszę!!!. Napij się przyjacielu...

Solan Galthorne

Xardas

*zaśmiał się* ach ten solan... przysiądź się *rzekł* nasz karczmarz znowu wymyślił coś nowego *hick*

Solan Galthorne

Skoro tak to chetnie skosztuję *dosiadł się do stołu* karczmarz!!!! *zawołał* jeszcze raz kolejka tego samego *zamyślił się* hej Xar czy to nie ty byłeś karczmarzem???