Strażnicy Ithilien

Nefarius Galthorne

W Idengardzie, sprawy dyplomatyczne, sami wiecie o co chodzi *uśmiechnął się*

Berethor Dunharrow

- Ale zauważ, że Gildii Magów jako takiej już nie ma.
Powiedział siadając w końcu przy stole i zamawiając piwo
- Nie wiem czy teraz nie powinieneś iść do Lannisterów z tym paktem. Ich przedstawiciel jest na czele ich "zjednoczenia".

Asaret

-pakt z Lannisterami?-zapytał w końcu przysłuchując się cały czas uważnie rozmowie.-Czyżbyś miał jakieś konkretne plany?-Zapytał podejrzliwym tonem.

Berethor Dunharrow

- Nie, tylko Lannisterowie stoją na czele potężnego klanu nazywającego się Zjednoczenie Śródziemia. A z takimi to lepiej w pokoju być...
Odparł na słowa Asareta ze spokojem, wypił łyk piwa. Zamilkł.

Niara Arith Yávëtil

Nie chcę się za bardzo mieszać w te sprawy ale z tego co mówi Berethor lepiej z Lannisterami być w pokoju *powiedziała cicho* a czy my mamy z nimi pakt? *zapytała podejrzliwie*

Asaret

-Hmm...co racja to racja-powiedział lekko się śmiejąc-Acz czemuż te wiadomości mnie dopiero teraz dochodzą...za dużo podróżuję.Szczęście że tu trafiłem-powiedział podchodząc do lady i prosząc karczmarza o piwo.

Saahra

- tak zawsze jakieś ważne sprawy Cię wyciągają w świat szeroki...słyszałam o pakcie co nieco...sprawa warta rozważenia...*uśmiecha bawiąc się lampka wina*

Asaret

wypił łyk z kufla-ważne sprawy?jedynie handel nas rozdziela...-powiedział siadając koło żony.-ale handlować nie przestanę...-dodał po chwili z szerokim uśmiechem na twarzy.

Saahra

- wiem... i nie zmuszam cię do tego, teraz pomyśl nad sojuszem...ja słabo znam tych ludzi, a Ty? *zapytała z ciekawością w głosie*

Asaret

-Lannisterów?-powiedział z nutką złości w głosie-Znam...nawt bardzo dobrze,lecz nie osobiście...ale ich marynarzy to każdego z osobna-zaśmiał sie głośno.

Saahra

- może opowiesz mi o nich? *zapytała*

Nefarius Galthorne

Żeby rozmawiac odrazu z Lannisterami jako przywódcami, to nie najpierw musimy uzyskac apraobatę Gildi Magów ale gorzej będzie z Ruth Velve, to nie to samo.
Ale swoją drogą Asaret mów co wiesz, wkońcu warto wiedziec.

Anouh Xiniste

*do karczmy wszedł wysoki elf.Ubrany był w zieloną szatę pod nią miał skórzaną zbroję jak i buty i spodnie a wszystko to przykrywał koszulą i spodniami*Witajcie wszyscy miło was widzieć*powiedział po czym poszedł do szynku*Poproszę piwo*powiedział do karczmarza i wyjął 25 monet*reszty nie trza*i usiadł przy wolnym stoliku*

Narniru

Piwo smakuje lepiej z towarzystwem do picia! *powiedział z uśmiechem i przysiad się do Anouh z kuflem piwa w ręku* Zdrówko! *podniósł kufle do góry*

Asaret

-co ja wiem?nic waznego...smieję się jedynie że ich marynarzy znam dokładnie bo tak często mój okręt odwiedzają-powiedział z nutką złości w głosie.