Strażnicy Ithilien

Ancalimee

*Po chwili wróciła znów, na talerzu niosąc spory kawał mięsa, który znów na stole przed Berethorem postawiła* Czyli to będzie kawa, duże piwo, dwie jajecznice... A dla Waści, co do jedzenia? *pytające, a zarazem ponaglające spojrzenie na Solana zwróciła* Ah, urwanie głowy dzisiaj...

Asaret

-praca,praca i jeszcze raz praca...rzucił niemym wzrokiem spojrzenie po karczmie,pocałował żone w policzek-To może i ja cos przekąszę...tez jajecznicę?!-powiedział jakby żartem.-No i tą kawę poproszę...

Solan Galthorne

Hmmm*zamyślił się* Udziec barani poproszę *uśmiechnął się dziękując w stronę An*

Yawen Orik N. Turim

Pomoc by się chyba przydała, prawda...?*zapytał Yawen, jedcząc powoli danie*

Niara Arith Yávëtil

hmm a ja poproszę może dziczyznę zgłodniałam po podróży, właśnie nie ciężko ci samej?

Asaret

-napewno jej ciężko...-uśmiechnął się do Ann.-Lecz pewnie to lubi...-dodał po chwili opierając głowę na łokciach.

Méxiall

Westchnął, naprężył łuk do końca. - No, nie puści, przydało się to drzewko mallornowe. - Powiedział cicho do siebie.

Saahra

- ona pracowita jest.. ale na pewno ucieszy się z pomocy... kto jest chętny? *dostała po chwili jajecznicę, którą pochłonęła z apetytem, dzieląc się trochę z mężem czekającym na swoja porcję*..

Niara Arith Yávëtil

ja bym mogła jej pomóc *uśmiechnęła się do An* ale jeśli nie chcesz to nie namawiam.

Ancalimee

*kilka razy musiała przychodzić do sali i na zapleczu ponownie znikać, by wszystkie zamówienia złożyć, gdy jednak dziczyzna, barani udziec, jajecznice i wszystkie napitki trafiły na swoje miejsce, trzeba było brudne naczynia pomyć, dlatego też uśmiech tylko zgromadzonym rzuciwszy przelotny zniknęła znów na zapleczu, żałując, że czasu nie ma póki co na rozmowę*

Asaret

-smaczna-powiedział próbując dania.podrapał sie po głowie-dobrze spałaś?-zapytał żony wyraźnie znudzonym tonem.

Saahra

- dobrze... * przyglądała się ludziom w karczmie i bawiłą się widelcem * - dobrze gotuje nasza karczmarka

Asaret

-tak,naprawde dobrze.-powiedział,po chwili ziewnąl donośnie-nie mam siły na nic...chyba sie nie wyspałem-powiedział śmiejąc sie lekko.

Saahra

- może kawę mocną Ci zamówić?... *zapytała ciepło*. Trochę za dużo obowiązków... na Twojej głowie?

Kalev_Ylipulli

Otworzył się dzwei, do karczmy wszedł Kalev, rozejrzał się wśród zebranych i podszedłdo karczmarza
- Co tam dzisiaj do jedzenia macie dobrego?